wtorek, 6 grudnia 2011

Komnata 2: Zdejmij gogle

W roku 2030 wróciła moda na okulary, nie dlatego, że były one do czegoś potrzebne, ale żeby podkreślić swoje drobne ułomności, żeby podkreślić własne człowieczeństwo. Moda jak każda inna.
Jarek zawsze podążał za trendami, dlatego reklama hiperokularów Samsunga przykuła od razu jego uwagę. Wychodząc z Tesco nie mógł się powstrzymać, usiadł na ławce przed sklepem i od razu rozpakował nowe cacko. Włączył, zsynchronizował i włożył na nos. Czytał już wcześniej o projekcji laserowej bezpośrednio na siatkówkę, ale to co zobaczył przeszło jego oczekiwania. Hiperokulary, zwane powszechnie goglami, nakładały nową rozszerzoną warstwę rzeczywistości.

Patrząc z perspektywy początków XXI wieku, hiperokulary można było porównać do laptopa, komórki, telewizora połączonych w jedno urządzenie z szerokopasmowym dostępem do Internetu. Jarek przez dłuższą chwilę przygladał się otoczeniu. Obok różnych przedmiotów, niczym w filmie Terminator, wyświetlały się dodatkowe informacje. Rzeczywistość dosłownie buchała kolorami, wykresami. Znajdował się w centrum swojego wszechświata. Przechodząc przez ulicę minął dziewczynę w wielkich słuchawka, wydało mu się, że się do niego lekko uśmiechnęła...
Nagle usłyszał głośny pisk opon, potem tępe uderzenie. Mimo, że odwrócił się błyskawicznie, zobaczył tylko znikający w oddali samochód i leżące na drodze ciało. Odruchowo włączył nagrywanie w trybie streamingu online, niech znajomi zobaczą co potrafi jego nowy gadżet. Dziewczyna zastygła  nieruchomo jakieś 20 metrów od pasów. Z rozbitych słuchawek ciągle dobiegała muzyka.  Hiperokluary od razu rozpoznały dźwięki, Jarek zobaczył obok słuchawek skaczące nutki, jakieś zdjęcia i napis: C-Block "We believe" - retro hit z lat 90-tych.
Twarz dziewczyny, czerwona od krwi, wydała mu się jeszcze bardziej sympatyczna niż za pierwszym razem. Okulary natychmiast wyświetliły obok niej profil z Facebooka. Jarek mrugając powieką przeglądał zainteresowania Ani oraz jej ostatnie wpisy na blogu. Na koniec rzucił jeszcze okiem na listę znajomych, nie znalazł nikogo interesującego. Patrząc niżej na ciało dziewczyny, okulary podświetliły mu położenie ważniejszych kości, z zaznaczoną na czerwono, strzaskaną w 3 miejscach miednicą.
- Rewelacja - szepnął do siebie, wyłączył nagrywanie i ruszył w kierunku metra.

5 komentarzy:

  1. Przyznam, że to dość pesymistyczna wersja przyszłości, aczkolwiek jestem w stanie sobie to wyobrazić. Jeżeli ludzkie znieczulenie na krzywdę innych dojdzie do takiego stopnia, to chyba zacznę szukać innego miejsca do życia.

    Byłem kiedyś świadkiem sytuacji, kiedy dwóch tzw. karków szarpało na ulicy jakiegoś studenciaka chcąc zabrać mu telefon. Nagle ktoś zawołał z oddali "Hej, co jest!?". Nie czekając długo dwójka niedoszłych oprawców uciekła w ciemną uliczkę zostawiając chłopaka w spokoju. Może i te trzy słowa to niewiele, ale myślę że dla tego studenta było to bardzo dużo. Może dzięki temu to on kiedyś krzyknie "Hej...", a ja będę w potrzebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą, te trzy słowa to dokładnie tyle ile trzeba.

    Co do wizji przyszłości to przypomina mi się scena z Terminatora 2, kiedy Sara Connor wielkiem nożem a la John Rambo, wydrapuje na stole: NO FATE

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie tak nie za bardzo widzę związek.

    OdpowiedzUsuń
  4. To my kształtujemy przyszłość, żadna nawet bardzo czarna wizja nie ma szans jeśli, sami jej nie chcemy.
    Po drugie, pamiętasz co potem zrobiła Sara...

    OdpowiedzUsuń
  5. Technika i moralność nigdy nie idą w parze.
    Rozszerzona rzeczywistość to przyszłość! Ile razy brakowało ręki żeby coś potrzymać. W powyższym scenariuszu mogło by się zakończyć połączeniem z ratownikiem który poinstruuje jak ratować tą dziewczynę. Później scenariusz jak z Amerykańskiego filmu. Kwestia prywatności tylko nie daje spokoju ... ale to już temat na osobną dysputę.

    OdpowiedzUsuń